Tłumaczenia książek na język angieslki
Tłumaczenie książek z angielskiego na polski
Dzisiaj chciałabym podzielić się przemyśleniami związanymi z tłumaczeniami literackimi. Obok tłumaczeń technicznych, głównie instrukcji obsługi, są to teksty najczęściej przeze mnie przekładane. Ot, taki zawodowy paradoks. Obydwa tłumaczenia lubię wykonywać – tłumaczenia instrukcji do urządzeń mają w sobie coś z matematycznej logiki – kiedy już tłumacz zbierze odpowiednią bazę słownictwa i zrozumie istotę działania urządzenia, reszta jest już tylko kwestią konsekwentnego trzymania się przyjętych zasad. Z drugiej strony, tłumaczenia literackie dają mi możliwość wykazania się umiejętnościami twórczego tłumaczenia, wymagającego zdolności pisarskich.
Właśnie w związku z przekładem pozycji książkowych spotkałam się już wielokrotnie z sytuacją wysyłania mi „próbek” tekstu danego wydawnictwa, które często zawierały kilka stron, z prośbą o przetłumaczenie w celu sprawdzenia moich umiejętności translatorskich. Oczywiście, nie mam nic przeciwko takim praktykom i chętnie, na prośbę przyszłego zleceniodawcy, tłumaczę NIEWIELKĄ próbkę tekstu. Spodziewam się wtedy jednak jakiegoś odzewu, tzw. feedback jest tu bardzo pożądany. W końcu jeżeli ktoś chce ocenić moje umiejętności to naturalnym jest, że oczekuję na tę ocenę. Niestety, takie próbne tłumaczenie tekstów literackich wygląda często jak casting do programu „Trudne sprawy”. Potencjalny klient wysyła obszerną próbkę tekstu do kilkunastu różnych tłumaczy i biur tłumaczeń i po otrzymaniu tłumaczenia nie raczy tłumacza nawet obcesowym „dziękujemy, odezwiemy się”. Rozumiem, że dane tłumaczenie może nie spełniać czyichś wymogów, ale etycznym jest odwdzięczenie się jakąś krytyczną oceną, która mogłaby coś wnieść do pracy tłumacza. A może to jest tak, że wysyła się różne obszerne „próbki” tekstu do kilkudziesięciu tłumaczy i z tego, co się otrzymuje skleca się tekst? Taki sposób na darmowe tłumaczenie, a raczej patchwork tłumaczeniowy? Niestety, taka myśl również przyszła mi do głowy.
Warto wysyłać próbki tłumaczonego tekstu, jednak potencjalnym poważnym zleceniodawcom, którzy naszą pracę traktują poważnie i z szacunkiem.