Przemyślenia tłumacza
Jak pasja może stać się Twoją pracą, czyli zawodowe przemyślenia tłumacza tekstów różnorakich
Potrafię sobie wyobrazić, iż niejeden internauta po przeczytaniu tego nagłówka skrzywi się z odrazą na myśl, że ktoś zajęcie tak nudne i prozaiczne jak pisemne tłumaczenie na angielski nazywa swoją pasją. Otóż tak, ośmielam się tak stwierdzić i nie jest to bynajmniej kokieteria.
Mogę już pochwalić się ponad pięcioletnim doświadczeniem w tłumaczeniu tekstów różnej maści. I to właśnie to doświadczenie utwierdza mnie w przekonaniu, że tłumaczenia tekstu mogą być pasjonujące. Wynika to przede wszystkim z różnorodności zleceń. Tłumaczenia stron www o różnej tematyce pogłębiają wiedzę tłumacza w różnych dziedzinach i dzięki temu mogę w towarzystwie zaimponować wiedzą o psach rasowych, heavy metalu, czy rynku bombek choinkowych. Nie jest to jednak jedyna korzyść: tłumaczenie stron www to przede wszystkim kontakt z ludźmi, ich włascicielami. Oferując profesjonalne i relatywnie tanie tłumaczenia nie narzekam na brak klientów, a to ich zadowolenie z usługi sprawia mi najwięcej satysfakcji. Ważny jest dobry kontakt z klientem, który po pewnym czasie może stać się stałym zleceniodawcą, a nawet dobrym znajomym. Jednym słowem tłumaczenie tekstu nie jest zajęciem nudnym, jeśli tylko robi się to z pasją i zadowoleniem. Cieszę się, że tłumaczenia na angielski stały się moim głównym źródłem zarobkowania, a niesłabnący entuzjazm w przekładaniu tekstu na angielski i z angielskiego każe mi wciąż rozwijać swoją działalności i podnosić własne kwalifikacje.