Tłumaczenie przysłów i powiedzeń
Moi potencjalni klienci nigdy nie przestają mnie zaskakiwać. Ze względu na to, że usługi tłumaczeniowe świadczę właściwie wyłącznie przez Internet, docierają do mnie bardzo zróżnicowane zapytania, od często niebanalnych osób. To właściwie czyni moją pracę tak ciekawą. Gdybym ograniczyła się tylko do lokalnego rynku i tłumaczyła teksty urzędowe, chyba długo bym nie wytrzymała.
Ciekawe zapytania
Niedawno zwrócił się do mnie Pan, który chciał przetłumaczyć jedno zdanie. Zadzwonił najpierw do mnie i poważnym tonem zapytał, czy podejmę się tłumaczenia sentencji na język angielski. Stojąc w sklepie między regałami z pieluchami i słoiczkami poczułam się przez chwilę niegodna takiego zlecenia, ale mimo wszystko postanowiłam spróbować. Sentencja w języku polskim okazała się być chwytliwym, ale niezbyt skomplikowanym mottem życiowym i w ciągu 15 minut wymyśliłam równie zgrabny, jeśli nie zgrabniejszy, rymowany odpowiednik w języku angielskim. Pan mi niestety nie odpisał, mam nadzieję, że był równie zadowolony z tłumaczenia, jak ja.
Nowe wyzwania
Klika dni temu dostałam natomiast zapytanie od kolejnego już wydawnictwa książek dla dzieci z prośbą o tłumaczenie rymowanych wierszyków na język angielski. Podejmę się tłumaczenia jednego i dam do oceny zleceniodawcy. Jeśli się spodoba, będę miała do tłumaczenia kolejne. Trzymajcie kciuki!