Tłumaczenia dla programów telewizyjnych
Trudny czas dla tłumacza
Mimo że moja działalność jako tłumacza języka angielskiego jest teraz mocno ograniczona (opieka nad córeczką zajmuje 90% mojego czasu), to staram się mimo wszystko nie wypaść z tego tłumaczeniowego wózka i choć raz na czas usiąść do komputera. Robię to szczególnie chętnie, gdy zdarzy się jakieś ciekawe zlecenie. Mogę wtedy nawet do pewnego stopnia zrezygnować ze snu, którego i tak mam teraz niewiele. Ostatnio przed komputer na kilka ładnych godzin zagoniło mnie tłumaczenie dla telewizji.
Ciekawe zapytanie o tłumaczenie
Zgłosiła się do mnie agencja Fremantle Media z prośbą o tłumaczenie umowy dla uczestników programu Mam Talent. Oglądałam chyba tylko pierwszą edycję, ale doskonale kojarzyłam, o który program chodzi. Mimo że nie jestem na bieżąco ze sprawami telewizji (od kilku lat telewizji w domu po prostu nie mam), to akurat w tym tłumaczeniu przydało się bardziej rozeznanie w języku typowym dla umów, prawniczym, więc z przyjemnością się podjęłam. Miałam też oczywiście pewne obawy, czy podołam, ale one pojawiają się praktycznie przy każdym tekście i zaczynam je traktować jako dobry doping do działania. Być może gdyby nie obawy, to osiadłabym na laurach i trafiła w pułapkę ego?
Wiele przetłumaczonych umów
W ciągu tych szesnastu lat działalności biura tłumaczeń przez moje ręce przewinęło się dobre kilkadziesiąt umów do tłumaczenia. Ta, o której tu piszę, była długa i dość zawiła. Robiłam wszystko, by jak najprościej i klarownie oddać sens polskiej wersji w języku angielskim. Zadanie miałam o tyle ułatwione, że dostałam również do wglądu umowę z poprzedniej edycji, przetłumaczoną już na angielski. Ta najnowsza była jednak dłuższa i musiałam uważnie śledzić wprowadzone zmiany w porównaniu do wersji poprzedniej. Bardzo lubię i doceniam, gdy klient wysyła mi teksty paralelne, z których mogę korzystać. Z drugiej strony, pojawia się wtedy pokusa korzystania z nich do woli, co często prowadzi w ślepy zaułek. Jak zwykle, tłumacz umów na angielski musi najbardziej polegać na własnym oglądzie sytuacji i na własnej wiedzy, niezależnie od tego, jak wiele gotowych tłumaczeń jest w zasięgu ręki.
Mam nadzieję, że ta przygoda z telewizją nie będzie jednorazowa i będę miała szansę jeszcze przetłumaczyć teksty związane z jakimś programem.