tłumaczenie komiksów dla dorosłych
Och! Jak ja lubię ciekawe wyzwania tłumaczeniowe! Są pewnego rodzaju przerywnikiem w dość monotonnej pracy nad artykułami naukowymi. Tym razem trafił mi się komiks „Dwa gwoździe”, który miałam przetłumaczyć na angielski.
Muszę tu przyznać bez bicia, że był to mój dopiero drugi komiks „dla dorosłych” do tłumaczenia i w ogóle jeden z niewielu, który w życiu przeczytałam. Jeśli chodzi o tego typu literaturę, to zatrzymałam się na „Tytusie, Romku i Atomku” w dzieciństwie. Tutaj miałam przed sobą dzieło o dość kontrowersyjnej treści, jednak z jak się później okazało, dość sporą liczbą zagorzałych czytelników. Presja była więc wyczuwalna, ale mimo wszystko przystąpiłam do pracy i, jak zwykle, dałam się wciągnąć.
Tym razem, dzięki mojej pracy wyruszyłam do świata mrocznych misji Błotnika i Torngarsuka. Nie będę tu się wdawać w szczegóły — zapraszam do odwiedzenia strony autora. Dość powiedzieć, że na potrzeby tłumaczenia musiałam znaleźć angielską wersję „Młota na czarownice”, zastanawiałam się nad najlepszym angielskim odpowiednikiem dla słowa „kuśka” i dowiedziałam się co nieco o słowiańskich bóstwach. To było naprawdę ciekawe doświadczenie tłumaczeniowe.
Czasem, gdy tłumaczę takie kontrowersyjne treści, gdzieś z tyłu głowy pojawia się myśl: „mam nadzieję, że nikt nie zainteresuje się bliżej moją aktywnością w necie na podstawie moich wyszukań w Google”, a jeśli pewnego dnia zgłoszą się do mnie jacyś smutni panowie, to oby uwierzyli, że to na potrzeby tłumaczenia… Najgorzej było chyba, gdy miałam do tłumaczenia artykuł o przestępcach seksualnych. To, co wtedy przyszło mi wpisywać w wyszukiwarkę, czyni niewinną „kuśkę” błahostką 🙂