Teksty problematyczne
Zdarza się, że tłumacz języka angielskiego porzuca tłumaczenie jasnych (przynajmniej w sferze kontekstu tłumaczeniowego) tekstów o rolnictwie, budownictwie, modzie czy biznesie i zabiera się za tłumaczenie tekstu politycznie problematycznego. A cóż to takiego? Konflikt na Ukrainie, pogromy na Bliskim Wschodzie i w Afryce, konflikty narodowościowe i etniczne. W książkach i artykułach do tłumaczenia pojawiają się sceny mordów, gwałtów, rasizmu i tym podobnych, okraszone wszelakim słownictwem, które może razić odbiorców z pewnych kręgów kulturowych.
Załóżmy, że tłumacz tekstów pisanych w parze językowej język polski-język angielski podejmuje się przekładu książki/artykułu, który opowiada o Żydach jako sprawcach własnej zagłady w XX wieku, malwersantach i tych, którzy w perfidny sposób prowadzą świat drogą zagłady. Albo pójdźmy bliżej, przecież nie trzeba szukać aż w Azji. Tłumaczenie publikacji o fałszu historii jakoby to Ukraińcy mieli wymordować tysiące Polaków na Wołyniu. Osobiście odrzuciłbym takie teksty do tłumaczenia, ale rzeczywistość jest okrutna i tłumacz języka angielskiego lub firma tłumaczeniowa może pozwolić sobie na odrzucanie zleceń tłumaczenia jedynie, gdy mają dziesiątki lub setki klientów, a za drzwiami nie czekają wierzyciele. Więc co robić? Czy tłumacz tekstów pisanych nie ponosi odpowiedzialności za swe tłumaczenia?
Owszem, ponosi. Nie jest to odpowiedzialność większa od tej autorskiej, ale wciąż. Gdy nasuwa nam się tłumaczenie tekstu politycznie niepoprawnego, tłumaczowi pozostaje kilka rozwiązań. Taki tekst do tłumaczenia może być po prostu komedią lub parodią, co ułatwia nam sprawę, gdyż w taki też sposób podchodzimy do tego tekstu. A co jeśli to „poważny” tekst do tłumaczenia? Każdy tłumaczony tekst, szczególnie jeśli chodzi o przekład literatury, powinien być dopasowany do odbiorcy. W tym miejscu tłumacz ma nieco możliwości, aby złagodzić jego brzmienie lub podkreślić, że są to poglądy autora. Nie mniej, to co jest oszczerstwem i bluźnierstwem dla jednych odbiorców, dla innych pozostaje świętością i prawdą.
Tłumacz w każdej kombinacji językowej ponosi częściowo odpowiedzialność za tłumaczony tekst, staje się jego częścią. Jeżeli będziemy dosłownie tłumaczyć rasistowskie teksty, dla rasistów czytających takie tłumaczenia będziemy głosicielami prawdy, dla ich przeciwników staniemy się albo nawiedzonymi „czubkami”, albo karierowiczami, którzy za pieniądze podejmują się każdego przekładu. A prawda, a przynajmniej ja tak myślę, leży zupełnie gdzie indziej.